31.12.2013

Podsumowanie.

Cześć wszystkim,
Jakiś czas temu ogarnęłam się że Sylwester jest dzisiaj, więc czas na życzenia. Życzę, żeby następny rok przyniósł Wam mnóstwo niezapomnianych obserwacji. Tym którzy prowadzą listy gatunkowe - aby w przyszłym roku Wasza lista roczna urosła dwa razy i żeby znalazły się na niej gatunki, o których marzyliście.
Życzę Wam też, żebyście nigdy nie musieli podejmować decyzji, z którą nigdy nie chcielibyście się spotkać i żeby nikt, na kim Wam zależy o Was nie zapomniał.

Postanowiłam zrobić małe podsumowanie roku 2013.
Czas na listę. Miałam w tym roku nie prowadzić, ale zostałam przekonana :D Nie żałuję że jednak ją zrobiłam. Gatunków nie jest dużo raczej, bo nie doszłam nawet do 170, ale i tak cieszę się z wyniku.

W tym roku zaobserwowałam (zobaczyłam lub usłyszałam) 155 gatunków ptaków, w tym aż 29 "życiówek". Te, z których najbardziej się cieszę to przede wszystkim błotniak stepowy, kraska i biegus morski, ale także mewa blada, trzmielojad, sokół wędrowny, śnieguła czy uszatka.
Listę pokazuję poniżej - pogrubione zostały nazwy "życiówek".

BLASZKODZIOBE
1. Łabędź niemy
2. Łabędź krzykliwy
3. Łabędź czarnodzioby
4. Gęś białoczelna
5. Gęś zbożowa
6. Gęgawa
7. Bernikla kanadyjska
8. Ohar
9. Krzyżówka
10. Krakwa
11. Rożeniec
12. Płaskonos
13. Świstun
14. Cyraneczka
15. Cyranka
16. Czernica
17. Uhla
18. Lodówka
19. Gągoł
20. Bielaczek
21. Nurogęś
KURAKI
22. Jarząbek
23. Przepiórka
24. Bażant
NURY I PERKOZY
25. Nur czarnoszyi
26. Perkoz rogaty
27. Perkoz dwuczuby
KORMORANY
28. Kormoran
BRODZĄCE
29. Bączek
30. Czapla biała
31. Czapla siwa
32. Bocian biały
33. Bocian czarny
SZPONIASTE
34. Bielik
35. Rybołów
36. Orlik krzykliwy
37. Kania ruda
38. Błotniak stawowy
39. Błotniak zbożowy
40. Błotniak stepowy
41. Myszołów
42. Trzmielojad
43. Krogulec
44. Pustułka
45. Sokół wędrowny
46. Drzemlik
CHRUŚCIELE, ŻURAWIE
47. Derkacz
48. Kokoszka
49. Łyska
50. Żuraw
SIEWKOWCE
51. Sieweczka rzeczna
52. Sieweczka obrożna
53. Czajka
54. Piaskowiec
55. Biegus morski
56. Biegus zmienny
57. Łęczak
58. Samotnik
59. Brodziec piskliwy
60. Krwawodziób
61. Brodziec śniady
62. Kwokacz
63. Rycyk
64. Kulik wielki
65. Batalion
MEWY, RYBYTWY
66. Śmieszka
67. Mewa siwa
68. Mewa srebrzysta
69. Mewa żółtonoga
70. Mewa białogłowa
71. Mewa siodłata
72. Mewa mała
73. Mewa blada
74. Rybitwa czubata
GOŁĘBIE
75. Siniak
76. Grzywacz
77. Sierpówka
78. Gołąb miejski
KUKUŁKOWATE
79. Kukułka
SOWY
80. Uszatka
JERZYKOWATE
81. Jerzyk
KRASKOWE
82. Dudek
83. Kraska
DZIĘCIOŁOWATE
84. Dzięcioł czarny
85. Dzięcioł zielony
86. Dzięcioł zielonosiwy
87. Dzięcioł duży
88. Dzięcioł średni
89. Dzięciołek
SKOWRONKI
90. Skowronek
91. Lerka
JASKÓŁKOWATE
92. Brzegówka
93. Dymówka
94. Oknówka
PLISZKOWATE
95. Świergotek łąkowy
96. Pliszka siwa
97. Pliszka żółta
JEMIOŁUSZKOWATE
98. Jemiołuszka
DROZDOWATE
99. Rudzik
100. Pleszka
101. Kopciuszek
102. Pokląskwa
103. Śpiewak
104. Kwiczoł
105. Kos
106. Strzyżyk
POKRZEWKOWATE
107. Jarzębatka
108. Gajówka
109. Kapturka
110. Cierniówka
111. Piegża
112. Rokitniczka
113. Trzcinniczek
114. Łozówka
115. Trzciniak
116. Piecuszek
117. Pierwiosnek
118. Mysikrólik
MUCHOŁÓWKOWATE
119. Muchołówka szara
SIKORY
120. Bogatka
121. Sosnówka
122. Modraszka
123. Czubatka
124. Sikora uboga
125. Czarnogłówka
RANIUSZKI
126. Raniuszek
KOWALIKI
127. Kowalik
PEŁZACZE
128. Pełzacz leśny
129. Pełzacz ogrodowy
DZIERZBY
130. Srokosz
131. Gąsiorek
KRUKOWATE
132. Sroka
133. Sójka
134. Kawka
135. Gawron
136. Wrona siwa
137. Czarnowron
138. Kruk
SZPAKI, WILGI
139. Szpak
140. Wilga
WRÓBLE
141. Wróbel
142. Mazurek
ŁUSZCZAKI
143. Zięba
144. Jer
145. Makolągwa
146. Rzepołuch
147. Czeczotka
148. Szczygieł
149. Dzwoniec
150. Czyż
151. Gil
152. Grubodziób
TRZNADLOWATE
153. Potrzos
154. Śnieguła
155. Trznadel

Osobom, które nie czują się zadowolone ze swojej listy, mówię: nie martwcie się, mniej wprowadzania do komputera :)

W tym roku uczestniczyłam w paru naprawdę świetnych wyprawach i akcjach, ze świetnymi ludźmi i obserwacjami. Bardzo Wam dziękuję! Zrobiłam mały kolaż ze zdjęć ptaków, których obserwowanie dało mi najwięcej radości (i przy okazji udało się je sfotografować :)).



To tyle jeśli chodzi o miniony rok.

Zaczęłam karmnikowanie, jest całkiem ciekawie, chociaż ptaki nie przylatują stadami.
Zaczęło się od pojedynczych sikor, teraz jest ich znacznie więcej - cały czas przylatują bogatki i modraszki, a dzisiaj widziałam przez kilka sekund... czubatkę! W międzyczasie było także trochę dzwońców i kowalik. Liczę na czyża, grubodzioba i, kto wie, może raniuszki.

Pozdrawiam i jeszcze raz - Szczęśliwego Nowego! :)
Emilka

29.12.2013

28 grudnia 2013 - III odłów Akcji Karmnik

W sobotę 28.12 odbyło się obrączkowanie nad Wisłą, trzecie w tym sezonie w ramach Akcji Karmnik, ostatnie w 2013 roku. Zalicza się ono do tych baaardzo udanych. :)
O 6:30 zebraliśmy się przy ul. Kadetów - było nas wszystkich całkiem sporo, dotarliśmy do naszego stałego miejsca obozowego w ponad 10 osób, liczba ta później ulegała zmianom.
Na miły początek dnia, gdy siatki zostały rozstawione i robiło się widno, Pani Jola poinformowała nas o dorosłym bieliku, który usiadł na rzecznej łasze. Poszliśmy go zobaczyć - rzeczywiście siedział, przez lunetę było go całkiem ładnie widać. Chciałam zrobić zdjęcie, jednak aparat odmówił posłuszeństwa. Obawiałam się, że już całkiem się zepsuł, ale w domu udało się go włączyć. Jego kilkugodzinne nieogarnięcie było jednak rzeczą, która bardzo dawała mi się we znaki przez prawie cały czas obrączkowania.
Zaczęło się właściwie niewinnie - z sieci przynieśliśmy mnóstwo bogatek, modraszek, jakieś kowaliki, trochę zięb i dwie czarnogłówki. Bardzo dobry wynik, ale prawdziwe gwiazdy miały się zjawić dopiero potem.

Postanowiłam zrobić małe porównanie sikory ubogiej z czarnogłówką. Cechy diagnostyczne są tu dość mocno podkreślone - w terenie znacznie trudniej je wychwycić.


Nie wszystkie ptaki zostały jeszcze zaobrączkowane, gdy powoli przychodził czas na kolejny obchód. Udaliśmy się do siatek. I myśleliśmy, że nic już nas nie zdziwi, gdy zobaczyliśmy spoglądające na nas z sieci... dwie czeczotki (pierwsze obrączkowane dla naszej Akcji i kariery obrączkarskiej Krzyśka)! Oprócz nich skład ten co poprzednio, tylko czarnogłówki zostały zastąpione dzięciołem dużym.
Do dyspozycji miałam tylko telefon, w dodatku robiący słabe zdjęcia...

Żeby było ciekawiej, złapaliśmy dwa podgatunki - A. f. flammea i A. f. cabaret. Na powyższych zdjęciach jest jednak tylko jedna z nich.
Jedna czeczotka została wypuszczona od razu; druga była nieco osłabiona i posiedziała przez chwilę na drzewie, zanim poleciała. Wszyscy byliśmy super zadowoleni. Ale czeczotki nie były jedyną niespodzianką tego dnia. Już z następnego obchodu do obozu przynieśliśmy szczygła, również pierwszego dla tego miejsca. Była także kolejna czarnogłówka i pełzacz leśny.
Próbowaliśmy do siatek zwabić raniuszki i dzięciołka, ale bez powodzenia. Złapał się za to dzięcioł średni, a także jer...


Samica jera.


Jeśli chodzi o ptaki na Wiśle - Jankowi udało się wypatrzeć szlachara; ja się na niego nie załapałam; za to w okularze lunety  pojawił się nur, pozostawiony jako Gavia sp..

Pod koniec dnia bez szaleństw; miłym akcentem była bogatka, która okazała się pierwszym zaobrączkowanym w tym miejscu ptakiem, przed paroma laty.
Złożyliśmy sieci i udaliśmy się w kierunku ulicy Kadetów; tamże siedziały trzy bardzo niepłochliwe mazurki. Chłopaki rozważali złapanie ich w siatkę, ale nie doszło to do skutku.

Podsumowując:

Ptaki złapane w sieci
- bogatka Parus major dużo
- modraszka Cyanistes caeruleus dużo
- czarnogłówka Poecile montanus w sumie trzy?
- czeczotka Acanthis flammea dwie
- szczygieł Carduelis carduelis jeden
- pełzacz leśny Certhia familiaris jeden
- dzięcioł duży Dendrocopos major jeden
- dzięcioł średni Dendrocopos medius jeden
- zięba Fringilla coelebs kilka
- jer Fringilla montifringilla jeden
- kowalik Sitta europaea kilka

Inne
- krogulec, dwa razy
- dorosły bielik na łasze
- szlachar
- nur sp.
- nurogęsi, gągoły (?)
- duże stado czeczotek
- raniuszki
- dzięciołek

Pozdrawiam
Emilka

22.11.2013

Pierwsze obrączkowanie nad Wisłą w sezonie 2013/14

Cześć wszystkim, być może u Janka widzieliście już post o tytułowym obrączkowaniu - teraz pora na mój :) Odbyło się już jakiś czas temu, bo w niedzielę 3 listopada. Tym razem miejsce było inne niż w zeszłym roku - przenieśliśmy się w okolice rezerwatu Wyspy Zawadowskie. Muszę powiedzieć że bardzo mi się ono podoba - rozłożyliśmy się brzegu zalesionej skarpy, tak że cały czas mieliśmy widok na Wisłę. Tamże, na piaszczystej łasze wylądowały... dwa bażanty i zaczęły walczyć:


Były i bieliki:


Z Wisły doszedł nas także głos kwokacza. Później zaskoczyła nas czapla, która okazała się jednak białą, a nie nadobną.



Teraz trochę ptaków.
Obrączkowanie było nastawione głównie na drozdy - z nich złapał się jeden kos.
Poza tym sporo sikor z dwóch gatunków, mysikróliki i raniuszki :)

Takie porównanie dwóch grup wiekowych u modraszki - warto zwrócić uwagę na kontrast między pokrywami pierwszo- i drugorzędówek. U ptaków pierwszorocznych pokrywy I rzędu nie są jeszcze przepierzone na niebieskie (ptak po prawej).

Para mysików
Tu tylko dwa, ale w sieć wpadło całe stadko. Im więcej raniuszków, tym więcej szczęścia
Kos
Nie mogę się doczekać następnego łapania!

A tymczasem parę zdjęć zbożówki z Parku Skaryszewskiego.






Pozdrawiam,
Emilka

2.11.2013

Półwysep Helski i Mierzeja Wiślana, 26-27 października 2013

Czas na część drugą. W czwarty weekend października powtórzyliśmy wypad - program był podobny co wcześniej, ale wzbogaciliśmy go o Półwysep Helski.

25 października, piątek po południu - tak jak poprzednio zbieramy się pod domem Krzyśka i potem, na stacji benzynowej, spotykamy się w pełnym składzie; dołącza do nas Paweł, który nie towarzyszył poprzednim razem.
Pierwszy nocleg mamy w Jastarni. Wieczorem siedzimy przy mapie i ustalamy, jakie miejsca warto odwiedzić podczas następnych dni. Decydujemy, że następnego dnia rano wybieramy się pieszo zobaczyć morze w Jastarni.

Rano całe niebo przykrywają chmury; idziemy chodnikiem z lunetami do portu. Obserwujemy przez chwilę ptaki w samej zatoczce, po czym idziemy dalej, w kierunku Zatoki Puckiej. Tam na wodzie i na mieliznach spoczywają kaczki (w tym krakwy) i mewy. Dalej, na tle molo, spacerują dwa kuliki wielkie. Niestety nie możemy im się długo przyglądać, bo w pewnym momencie wkracza do akcji postać występująca w tak wielu opowieściach o obserwacjach ptaków, czyli "pan z pieskiem". Słonie odlatują.
Część osób idzie przeprowadzać obserwacje z betonowego falochronu, otoczonego przez kamienie. Celowo wspominam o kamieniach, bo przecież jest to ulubione miejsce do żerowania dla ptaka, którym jest...

- Morski!!

Biegniemy i wspinamy się na falochron; Krzysiek wskazuje coś na końcu, wśród kamieni... Zaskakująco dobrze zakamuflowany, ale jest. Biegus morski spaceruje wśród głazów i robi coś, czego wszyscy oczekujemy - powoli, ale nieustannie zbliża się w naszą stronę.
Ptaszek zaskakuje jeszcze jedną rzeczą - nic sobie z nas nie robi. Przez lunetę obraz jest tak cudny, że chciałoby się go zjeść, z aparatem gorzej, ale zdjęcia są, jak na stuprocentowe zachmurzenie -całkiem zadowalające, bo przecież biegus podchodzi w końcu na 3 czy 4 metry. Dopiero wtedy coś go straszy, zapewne flesz... ale i tak nie odlatuje, tylko wycofuje się powoli, więc cykamy ostatnie zdjęcia.

Jedno z pierwszych zdjęć

Biegus spaceruje sobie gdzieś na kamieniach po prawej


Poślizgnąwszy się

Niestety zdjęcia, na których ptak najładniej pozował, okazały się nieostre.
Nakręciłam trochę filmów; ten, który wyszedł najlepiej, zamieściłam na moim koncie w serwisie Flickr, zachęcam do obejrzenia, mimo, że pozostawia on wiele do życzenia: http://www.flickr.com/photos/96650169@N02/10628556806/
Można przyjrzeć się jego zachowaniu biegusa - przeskakuje on z głazu na głaz, od czasu do czasu przesuwając po nim dziobkiem w poszukiwaniu jedzenia. Czasami przysiada w zabawny sposób na skokach (trochę jak nurnik), ale nie ma tego na filmie.

Dzieje się to w sobotę rano, więc wyjazd zaczyna się dla nas bardzo korzystnie. Wędrujemy jednak dalej, w stronę molo. Po wejściu na wzniesienie przypatrujemy się jeszcze mewom i... zaskakuje nas kolejna rzadkość - mewa blada.

W takich okolicznościach można zrobić porównanie do innych mew. Ta z przodu jest wyraźnie większa i ma bardzo jasny płaszcz.

W locie - zdjęcie chyba diagnostyczne ;)
Idziemy jeszcze dalej. Na całej długości brzegu leżą chełbie modre.

Sypnęło meduzami

Tym razem obserwujemy tylko pojedynczego biegusa zmiennego na brzegu:


Słyszymy także biegusa małego.

Niestety pada deszcz. Pogoda psuje się na długo, chociaż z przerwami.
Przemierzamy wzniesienie; po lewej Zatoka, po prawej łąki (słychać i troszkę widać wąsatki).
Leci krogulec.


Potem, na wodzie - miła niespodzianka w postaci rodzinki bewików.


Wracamy. Po napełnieniu żołądków pizzą, udajemy się do portu w Helu. Wysiadamy z samochodu; na chodniku po drugiej stronie jezdni siedzi zięba, prawdopodobnie ogłuszona po walnięciu w coś.

Młody samiec.
 Zabieramy ją na chwilę ze sobą, żeby nie stała jej się krzywda; po niedługim czasie ptak odzyskuje siły i odlatuje.


Chwila seawatchingu daje nam śniegułę odpoczywającą w niedalekim sąsiedztwie mew na ogromnym betonowym falochronie.

:)
Szybka próba digiscopingu zakończona właściwie sukcesem.

Jer.
W porcie szukamy mewy bladej; bez skutku.


Zmieniamy miejsce; na plaży udaje się zaobserwować sieweczkę obrożną, na morzu siedzi nur czarnoszyi. Poza tym koło parkingu spostrzegamy czarnowrona oraz ciekawego mieszańca - na drzewie siedzi hybryd dzięcioła dużego i białoszyjego.

Duży x syryjczyk


Obrożna.

Nur czarnoszyi.
Zapada zmrok; odwiedzamy Gdańsk. Mamy w planach zwiedzanie Centrali Obrączkowania Ptaków. Przyjeżdżamy na miejsce; w budynku mamy możliwość oglądać ogromną kolekcję wypchanych ptaków, reprezentujących większość gatunków widywanych na Pomorzu.



Równie lub jeszcze bardziej zachwyca biblioteka. Pokój nie jakiś ogromny, ale półki wypełnione są czasopismami z różnych krajów i książkami po polsku, francusku, angielsku, rosyjsku... Wszystkie o przyrodzie, prawie wszystkie o ptakach. Siadamy przy stole i przeglądamy stare czasopisma. Łukasz wyjmuje coś dużego z szafy; to zbiór listów i wiadomości zwrotnych gromadzonych tu od 1931 roku.


Już noc; zanim wyjeżdżamy muszę wrócić po torbę, którą oczywiście zostawiłam w bibliotece. Jedziemy do punktu obrączkowania sów na Mierzei Wiślanej, gdzie spotykamy Andrzeja Kośmickiego. Tym razem mamy większe szczęście niż wcześniej; z obchodu przychodzi jedna uszatka. Oglądanie sowy z bliska jest naprawdę kosmicznym przeżyciem, zwłaszcza, że dotąd miałam do czynienia tylko z puszczykiem śpiącym wysoko na drzewie. Uszatka była zachwycająca, jej obecność wprowadzała wyjątkowy klimat, ptak starał się wszystkich przewiercić spojrzeniem.


Jest tylko ta uszatka, niestety nie trafiamy na jej błotną wersję. I tak się jednak bardzo cieszę. Gdy sowa zostaje zaobrączkowana, zaglądam do zeszytu obrączkarskiego. Październik... As fla, As otu, As fla, As otu, As fla, As otu... Tylko w dwóch miejscach zamiast Asio flammeus (uszatka błotna) i Asio otus (uszatka zwyczajna) inne gatunki - kos i płomykówka.
Mamy możliwość przyjrzeć się, jak wygląda prawdziwe ucho sowy, położone gdzie indziej, niż by wskazywała na to kępka piór. Prawdziwe narządy słuchu to otwory znajdujące się po bokach głowy, za szlarą.

Czas na wypuszczanie. Wychodzimy na zewnątrz, w ciemną noc, ale mamy latarki. Jeszcze tylko zdjęcie...


Ptak zostaje uwolniony, szamocze się... i leci. Nie słyszymy absolutnie żadnego dźwięku. Cichy lot to potęga sów.

Śpimy w Krynicy Morskiej. Rano wpadamy na Drapolicza... Jest podobnie jak ostatnio, dochodzi tylko błotniak zbożowy, a także kulczyk. Jedziemy jeszcze w jedno miejsce, na morzu siedzi jakaś alka, ale bardzo daleko. Tego dnia nie robię zdjęć.

Mimo, że z pogodą było właściwie jeszcze gorzej niż ostatnio (chociaż o ile pamiętam słońce wyjrzało raz czy dwa), ten wyjazd był bardzo udany, przede wszystkim dlatego, że zaowocował komisem (morski) oraz innymi fajnymi gatunkami (mewą bladą, uszatką z bliska). Jeszcze raz bardzo dziękuję Wam chłopaki i Pani Jolu, że mogłam uczestniczyć.

Pozdrawiam,
Emilka

31.10.2013

Mierzeja Wiślana, 12-13 października 2013.

Trzy tygodnie temu wybrałam się ze znajomymi ornitologami z Warszawy (Jankiem, Łukaszem, Krzyśkiem z synem Kubą, Panią Jolą i Michałem) na Mierzeję Wiślaną. Wspaniale spędziłam czas mogąc obserwować morskie (i nie tylko) ptaki w świetnym towarzystwie, wyjazd był zdecydowanie udany mimo niesprzyjających warunków pogodowych, na szczęście wtedy bez deszczu. Poniżej zamieszczam krótką relację.

11 października, w piątek po południu, zbieramy się pod domem Krzyśka i ruszamy, by późnym wieczorem być już na miejscu (nocleg mieliśmy w Krynicy Morskiej). Nocą pokazują się na poboczach dróg daniele i dziki.
Jesteśmy nastawieni na spektakularny przelot ptaków (m. in. szponiastych) na Drapoliczu, liczymy też na wydrzyki czy świstunkę żółtawą, ostatnio widywaną na Pomorzu. Od razu powiem że dwa ostatnie zawiodły, ale na Drapoliczu było ciekawie.

12 października, sobota. Wsuwamy śniadanie i wsiadamy do samochodów. Cel - wieża Drapolicza, gdzie co roku na przelotach pojawiają się ptaki, wliczając w to szponiaste (dziesiątki krogulców, sokoły, błotniaki łącznie ze stepowym) czy często ciekawe gatunki wróblowych, takie jak krzyżodzioby modrzewiowe czy czeczotki tundrowe.


Po zaparkowaniu idziemy kawałek pod górkę, aż docieramy do wieży. Stoi ona na wzniesieniu, skąd najlepiej widać wodę po obu stronach Mierzei i drapieżniki wyłaniające się zza drzew, ale obserwacje można przeprowadzać również na dole. Widok jest następujący:


Zostajemy powitani przez piękne stada grzywaczy, liczące tysiące osobników. Ciężko pokazać ten ogrom na jednym zdjęciu.



Kopciuszek

Nie brakuje także szpaków oraz mniejszych wróblaków. Mysikróliki szaleją w zaroślach, świergotki przecinają powietrze. Od czasu do czasu przeleci jakiś mix krukowatych czy krogulec. Wchodzę na wieżę. Widać drapieżniki:

Błotniak zbożowy

Myszołów

Gdzieś mi niestety umknęło zdjęcie bielika.
Przed nami przelatuje jakaś strzała - to mój pierwszy peregrin, z sokołów pokazuje się także drzemlik.
Po kilku godzinach spędzonych w punkcie Drapolicza ruszamy nad morze. Odwiedzamy Mewią Łachę, miejsce gdzie jeszcze w tym roku widziałam na wycieczce szkolnej pierwsze lodówki.
Spacerujemy brzegiem morza z lunetami, co jakiś czas przystajemy żeby przypatrzeć się mewom i ptakom siedzącym na łasze. Pojawia się stado biegusów zmiennych, ku mojej uciesze w zestawie z  piaskowcem.

Piaskowiec wyróżniający się wśród alpinek.


Alpiny

Samotny.
Alpinki i piaskowiec idą w przeciwnym kierunku niż my, więc trzeba się pożegnać. Mogę się skupić na nowym gatunku, mewie małej. Dwa osobniki siedzą na wodzie w sąsiedztwie innych mew.





"Czesanie" łachy owocuje oharem, różnymi kaczkami i... łabędziem czarnodziobym. :) Zdjęć brak, aparat nie mógł konkurować z lunetą.

Seawatching.
Tymczasem pojawiają się kolejne alpinki; spokojnie podchodzą na odległość półtora metra do zbieraczy bursztynów, których pełno na plaży.



Zmienny + łabędzie w tle.

Ruszamy dalej; chłopaki dostrzegają gdzieś lecące siewnice, mi niestety umykają. Przez lunetę widać co jakiś czas foki wystawiające głowy na powierzchnię.

Wpadamy nad Jeziorko Mikoszewskie, gdzie pływają kaczki. Rozpoznajemy świstuny, czernice i krzyżówki, jedna jest kandydatką na ogorzałkę. Są łyski, perkozy dwuczube. Wracamy.

Nocą odwiedzamy punkt obrączkowania sów; idziemy na jeden obchód, niestety siatki puste.

13 października, niedziela. W planach obóz Akcji Bałtyckiej. Przyjeżdżamy - łapią się sikory, jest kos, mysikrólik i strzyżyk.


Następnie jedziemy do Kątów Rybackich, gdzie obserwujemy morze ze wzniesienia. Rybitwa czubata, uhle, perkozy rogate, trochę mew.

Musimy już wracać do Warszawy.
Obserwowanie ptaków w gronie przyjaciół nad morzem było niezapomniane, dzięki za świetną atmosferę! Były to jedne z moich lepszych urodzin, na listę trafiło w sumie 106 gatunków ptaków. Do mojej listy rocznej dopisałam 15 gatunków, wśród których życiówkami było aż 11. Większość fajniejszych obserwacji u mnie opierała się tak naprawdę na twitchingu (w tym przypadku oznacza to przejmowanie lunety od kogoś mądrego), ale nauczyłam się kilku ważnych rzeczy.

Za jakiś czas pojawi się relacja z drugiej części wyjazdu, która miała miejsce w weekend 26-27 października.

Pozdrawiam,
Emilka