29.04.2012

Lista ptaków widzianych w Modlinie.

Jakiś czas temu Janek poprosił mnie, żebym zrobiła listę ptaków, które widziałam ostatnio w Modlinie. Oto ona:
1. Czapla biała
2. Czapla siwa
3. Bocian biały
4. Łabędź niemy
5. Gęgawa
6. Krzyżówka
7. Rożeniec
8. Cyranka
9. Bażant
10. Kwokacz
11. Czajka
12. Śmieszka
13. Grzywacz
14. Skowronek
15. Brzegówka
16. Dymówka
17. Kwiczoł
18. Kapturka
19. Bogatka
20. Szpak
21. Sójka
22. Sroka
23. Wrona siwa
24. Ortolan
25. Potrzos

Mam nadzieję, że nic nie pominęłam.
Pozdrawiam,
Emi

22.04.2012

Modlin...

Dzisiaj pojechałam z mamą do Modlina. Planowałyśmy wstać o 7:30, ale o 6:30 ktoś do mnie zadzwonił (do tej pory nie wiem, kto to był), a ponieważ telefon obudził cały dom, postanowiłyśmy, że jednak zbierzemy się trochę wcześniej.
Nie jadłyśmy śniadania - po drodze zajechałyśmy do McDonalda ;p
Po zjedzeniu pojechałyśmy dalej.
Mgła. Wydawało się, że kilkanaście metrów od nas kończy się świat. Woda parowała z pól po wczorajszym deszczu.
Dojechałyśmy na miejsce; mgła nie ustępuje.


Na miejscu cyknęłam parkę kapturek. Niestety słabo je widać. Na dole samica, na górze samiec.


Wjechałyśmy na łąki, mgła zaczęła powoli znikać i pojawiło się słońce. Wtedy zobaczyłam małego ptaka siedzącego na ziemi - zrobiłam kilka zdjęć i okazało się, że to ortolan. :)


Po chwili odleciał na pobliskie drzewo i zaczął czyścić swoje piórka.



Szukałyśmy brodźców. Od czasu do czasu było słychać kwokacze, ale żadnego nie zobaczyłam. Było bardzo ciepło. Poszłyśmy zobaczyć ptaki, które siedziały nad wodą.


 Co to za ptak?








Jedna pliszka żółta usiadła blisko samochodu i spacerowała.




W pewnym momencie postanowiłyśmy przejechać przez niewielką, całkiem zwyczajnie wyglądającą kałużę.  Mama jednak nie rozpędziła się dostatecznie. I... zostałyśmy w miejscu. Błoto śliskie, samochód nie chciał ruszyć. Podkładałyśmy siano i gałęzie pod koła. Mama próbowała jechać, ja pchałam. I nic - zakopałyśmy się na dobre.



Plan A (próbować wyjechać) nam zabrał kilka godzin. Auto wciąż stało w miejscu. Przeszłyśmy do planu B (prosić o pomoc wędkarzy siedzących nad rzeką). Miałyśmy jeszcze plan C (pójść po traktor). Jeśli plan C nie zadziała, został nam jeszcze plan D (wezwać helikopter).
Nie wyglądało to dobrze.
Poszłyśmy po wędkarzy. Pomogli nam, ciągnąc nasz samochód swoim. Nie da rady. Ruszyłyśmy na poszukiwanie traktora (plan C).
Chodziłyśmy po wsi, aż znalazłyśmy rodzinę ze sporym, terenowym samochodem. Byli naprawdę mili i chętni do pomocy. Udało się wyciągnąć samochód.
Wracałyśmy wyczerpane fizycznie i psychicznie.
To był ciekawy dzień.

Pozdrawiam,
Emi10