Czyli obserwacji nietypowych kaczek w typowych miejscach ciąg dalszy. O czernicach dowiedziałam się od
Janka, więc pojechałam do Parku Skaryszewskiego porobić fotki. No i są :) Widziałam dziesięć osobników. Zdjęcia byłyby lepsze, gdyby była lepsza pogoda i światło :/ No ale coś tam jest ;)
Drapanie za uszkiem ;)
Zmęczony życiem samiec.
Ten po lewej z tyłu po zmaganiach ze zdobyczą uświadomił sobie, że to co trzyma w dziobie jest niejadalne, więc odpuścił ;)
Żółtooki.
I tyle go widziano!
A tu wrona przy "Misiance" :)
6 komentarzy:
Dobrze jest :P.
PS. Patrz w oko wrony, patrz... Widać Ciebie z aparatem! :D
A ja widzę tylko drzewo xd
Bo może.. Nie masz takiego zawalistego wielkiego, jasnego, płaściutkiego superwyraźnego monitora Hyundaia? ;P
Za to mam zawalisty wielki, jasny, płaściutki superwyraźny monitor Acera ;D
;P. Ale jak widać nie na tyle zawalisty wielki, jasny, płaściutki superwyraźny, żeby zobaczyć pewne rzeczy ;)
Albo to ja jestem ślepa xd
Prześlij komentarz