Śnieg stopniał i z zimy na powrót zrobiła się jesień... ale już nie taka złota. Ja w sumie jestem raczej fanką takiej szarej i deszczowej. Dla mnie ładniejsze fioletowe, szare i brązowe drzewa. Tak właśnie było tego dnia.
Do ciekawszych ptaków, które spotkałam w Łazienkach Królewskich, należy karolinka. Przyznam, że jest to moja życiówka i ucieszyłam się z tej obserwacji. Samiec przepięknej urody zmaterializował się na brzegu, kiedy przechodziłam koło stawu z wysepką. Był dość płochliwy; kiedy próbowałam się zbliżyć, umknął do wody.
A to mandarynkowe samice:
Zauważcie, że powyższa ma więcej bieli na policzkach.
Krzyżówki:
Lewitująca bogatka ;)
Zaobserwowałam też ciekawe zjawisko, już niezwiązane z ptakami. Widzę, że moda na "zakochane kłódki" przeniosła się z chińskiego Wielkiego Muru i spod Balkonu Julii w Weronie również do Łazienek.
Na razie takich kłódek naliczyłam tam sześć. Pod Balkonem Julii nie było co liczyć ;)
To na tyle, jeżeli chodzi o Łazienki.
Wczoraj byłam w "Centrum Kopernika" na wycieczce szkolnej. Jako że znajduje się on nad samą Wisłą, pomyślałam, że mogę tam zajrzeć. Zrezygnowałam jednak widząc, że powoli robi się ciemno, a nad rzeką bywają różni ludzie. Zerknęłam jedynie z Mostu Świętokrzyskiego. Przeleciał niewielki drapol. Chwilę się pokręcił, polatał, po czym zawisł. "Zaciął się" ;). Pustułka. Zdjęć niestety nie ma.
Pozdrawiam,
Emi
1 komentarz:
Super bogatka! :). Z tego co wiem kłódki w Łazienkach są regularnie usuwane (Tzn. zimą było ich z pięć, a na wiosnę żadnej). Mnie się wydaje, że ta mandarynka co ma więcej białego to po prostu samiec, który jeszcze się nie przepierzył.
Prześlij komentarz