Jestem w domu, w Warszawie, i będę jeszcze przez długi czas. W sierpniu moja siostra wybiera się do Paryża, ja postaram się wypełnić mój czas wypadami do różnych miejsc.
W poprzednim poście zapomniałam napisać o mojej najciekawszej obserwacji dzikiego ptaka podczas pobytu w Anglii. W ostatnią sobotę przed powrotem do Polski byłam na basenie - spędzałam tam czas, rozdając bilety osobom, które chciały obejrzeć zawody. Było tam bardzo duże okno. I przez to okno zobaczyłam znaną mi sylwetkę ulubionego drapieżnika. Kania ruda przeleciała blisko budynku, pokrążyła chwilę i poleciała dalej. Była na tyle nisko, że pokazała wierzch skrzydeł i rdzawego ogona. Aparatu nie miałam przy sobie.
Jeszcze kilka zdjęć z podróży samolotem z powrotem do Polski. Tym razem prawie nie było chmur, więc przez cały czas trwania lotu widziałam, co znajduje się pod nami.
Jeden z licznych statków. |
Holandia :) Na tym zdjęciu widać jezioro IJsselmeer i Wyspy Zachodniofryzyjskie, polecam porównać sobie z mapą kraju. |
Światła Warszawy. |
4 komentarze:
Warto co jakiś czas odświeżyć szablon :) fajny wybór.
Dzięki, cieszę się, że się podoba. W sumie na razie eksperymentuję, być może coś jeszcze ulegnie zmianie. ;)
Fotki z samolotu super :D
Bardzo fajny post :) Serdecznie zapraszam do siebie: housee-of-anuubis.blogspot.com
+ zaobserwujesz go? W zamian zaobserwuję twojego :)
Prześlij komentarz