Najpierw poszliśmy do mandarynek, które odpoczywały siedząc nad wodą.
Potem odwiedziliśmy sikorki, które chętnie jadły pestki dyni z ręki.
Średniak :)
Kowalika też zachęciły pestki.
Dzięcioł zielony rzeczywiście się pokazał, ale siedział w cieniu i zdjęcia nie udało mi się zrobić.
No i sarenka :)
Była bardzo mało płochliwa.
Młodziak.
Paw kopiący pod sobą dołek.
Migotka ;)
"Mandaryniątko"
I portret dorosłej.
Pod koniec pokazał się też żółw czerwonolicy.
Pozdrawiam,
Emi
3 komentarze:
Bardzo fajne siksy i mandaryniątko :). A u kowala coś nawet widać. U mnie widać tylko JB (Krzysiek takie miał xd)
dzięki ;)
no na tym pierwszym zdj faktycznie coś widać.
Genialna seria mandaryniątka ;)
Prześlij komentarz